Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa przyjaciół o jedzeniu, pracy
Rok powstania: 2002
do czegoś, ja byłem taki szkrab może sześcioletni i tak szedłem po tym, po tym murku, idę, idę i nagle coś takiego, taki jakby obraz, wiesz i bach na nogi, jakbym spadł na łeb, to był beton, to bym już dawno zdechł.
Mógłbyś, no, no...
i byśmy nie rozmawiali.
nie rozmawiali, ale musieliśmy rozmawiać, wiesz coś się musiało stać.
Stać, zostałem ochroniony, widzisz, tylko mnie noga, pamiętam, że mnie noga bolała i tak ten, że nie mogłem stanąć, to mi obandażował pan doktor, a później to już samo się dwadzieścia lat później, że mi pękła torebka stawowa, bo wpadłem w amok
do czegoś, ja byłem taki szkrab może sześcioletni i tak szedłem po tym, po tym murku, idę, idę i nagle coś takiego, taki jakby obraz, wiesz i bach na nogi, jakbym spadł na łeb, to był beton, to bym już dawno zdechł.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Mógłbyś, no, no...&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;i byśmy nie rozmawiali.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;nie rozmawiali, ale musieliśmy rozmawiać, wiesz coś się musiało stać.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Stać, zostałem ochroniony, widzisz, tylko mnie noga, pamiętam, że mnie noga bolała i tak ten, że nie mogłem stanąć, to mi obandażował pan doktor, a później to już samo się &lt;gap&gt; dwadzieścia lat później, że mi pękła torebka stawowa, bo &lt;gap&gt; wpadłem w amok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego