jednym zamachem<br>zemścił się na podłym lizusie i dokuczył nauczycielowi, którego<br>nadmierna gorliwość narażała go w domu na największe przykrości.<br> Po zakończeniu lekcji uradowani Tomek i Jurek razem wyszli ze szkoły.<br>Tajemniczy gość<br>Tomek pożegnał się z Jurkiem, a sam przystanął przy małym zieleńcu na<br>środku placu Trzech Krzyży. Zaczął rozmyślać, jak ma spędzić resztę<br>popołudnia. Powrót do domu bezpośrednio ze szkoły w tak interesująco<br>rozpoczętym dniu nie nęcił go zupełnie. Czerwcowa, słoneczna pogoda<br>zachęcała przecież do spaceru po mieście. Pokusa była tym większa, że z<br>placu Trzech Krzyży wystarczyło przejść jedynie przez jezdnię, aby<br>znaleźć się w kipiących zielenią Alejach