Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Straussa.
Kiedy jeszcze sypały się brawa, ciągle w mroku, Sara, spoglądając z ukosa, rozpoznała obok siebie Amosa M'Tombe, konesera i finansistę.
- Ty chucią zalany zwierzu, ty obleśny kiczu! - syknęła w jego kierunku.
Amos klaskał zawzięcie. Naokoło ludzie zaczęli wstawać i kierowali się do sali jadalnej.
- Ty gnojku, ty bawidamku, ty rozpustniku! - syczała dalej Sara.
Amos wstał i odwrócił się do niej tyłem.
- Ty morderco! - krzyknęła tak, że kilka osób się obejrzało.
Amos odwrócił się teraz do niej gwałtownie:
- Trochę za bardzo sobie pozwalasz - warknął.
- Widziałam ciebie wczoraj na dworcu w Monachium.
- Naprawdę? - próbował udać obojętność. - Ja tam widziałem dobre kilkaset osób
Straussa.<br>Kiedy jeszcze sypały się brawa, ciągle w mroku, Sara, spoglądając z ukosa, rozpoznała obok siebie Amosa M'Tombe, konesera i finansistę.<br>- Ty chucią zalany zwierzu, ty obleśny kiczu! - syknęła w jego kierunku.<br>Amos klaskał zawzięcie. Naokoło ludzie zaczęli wstawać i kierowali się do sali jadalnej.<br>- Ty gnojku, ty bawidamku, ty rozpustniku! - syczała dalej Sara.<br>Amos wstał i odwrócił się do niej tyłem.<br>- Ty morderco! - krzyknęła tak, że kilka osób się obejrzało.<br>Amos odwrócił się teraz do niej gwałtownie:<br>- Trochę za bardzo sobie pozwalasz - warknął.<br>- Widziałam ciebie wczoraj na dworcu w Monachium.<br>- Naprawdę? - próbował udać obojętność. - Ja tam widziałem dobre kilkaset osób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego