Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
ślinę, nieskładną historyjkę. O zielonym pociągu, o czerwonej czapce naczelnika stacji, o wymachiwaniu na pożegnanie chusteczkami. O kimś niezmiernie ważnym w wielkim kapeluszu. Czarnym, bardzo istotne, że czarnym. Każda osoba w jej opowieści miała przypisany sobie kolor. Te osoby spacerowały, ściskały się, śmiały, zadzierały głowy i długo nie potrafiły się rozstać, a pociąg stał i stał pod parą. Słuchał z uśmiechem. Było to urocze i nieporadne. Spostrzegł, że opowiadając, rozpala się, pięknieje. Jej uroda bolesna, piękno Marii Magdaleny spod krzyża. Czuł narastające pożądanie, nie potrafił tego ukryć. Jej cierpienie onieśmielało go, ucieszył się, kiedy niemal szorstko spytała: - Gdzie jest Spinoza?
Rozejrzał
ślinę, nieskładną historyjkę. O zielonym pociągu, o czerwonej czapce naczelnika stacji, o wymachiwaniu na pożegnanie chusteczkami. O kimś niezmiernie ważnym w wielkim kapeluszu. Czarnym, bardzo istotne, że czarnym. Każda osoba w jej opowieści miała przypisany sobie kolor. Te osoby spacerowały, ściskały się, śmiały, zadzierały głowy i długo nie potrafiły się rozstać, a pociąg stał i stał pod parą. Słuchał z uśmiechem. Było to urocze i nieporadne. Spostrzegł, że opowiadając, rozpala się, pięknieje. Jej uroda bolesna, piękno Marii Magdaleny spod krzyża. Czuł narastające pożądanie, nie potrafił tego ukryć. Jej cierpienie onieśmielało go, ucieszył się, kiedy niemal szorstko spytała: - Gdzie jest Spinoza?<br>Rozejrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego