politycznym, wzywał do walki. A potem dał nura - rozejrzał się szukając papierosów, które mu Istvan podsunął w miedzianym indyjskim pudle. - Nie ma kossuthów? Wolę mocne... Ale Kościół ma doświadczenie, to mądra instytucja. Nie uznaje dezercji.<br>- Od nikogo nie możesz żądać, żeby pchał się na męczeństwo - zaprotestował Istvan. - Przecież by go rozstrzelali. To stary człowiek.<br>- No, właśnie... Byłoby godne zamknięcie żywota. Kościół uznaje dwa wyjścia dla swoich dostojników: trwanie z wiernymi do końca, aż po mur, pod którym się staje, docenia posiew krwi. Ona nie idzie na marne. Zresztą to samo myślą komuniści. Idea, za którą nie warto ginąć, to idea, dla