Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ulicy, a ten władzy oddać nie chce... No proszę ugościć się warienijami, ziółka będą słodsze...
Nagle Maria nachyla się, jakby chciała zdradzić jakiś sekret: - My wiążemy nadzieję z Zachodem!
- Jakim Zachodem?
- No z Europą! Bo my z mężem głosowaliśmy za Juszczenką. Sąsiadom, prawda, o tym nie mówimy. No sam pan rozumie...
- Za Juszczenką?
- No tak. Nasz syn, inżynier konstruktor, przyjechał do nas z Zaporoża. I on mówi, że ten Janukowycz to nic dobrego - szepcze Maria Tichonowna.
W sprawie Czekistów ostatnią deską ratunku okazał się Giennadij Pietrowicz Bohatyr, dyrektor kopalni Czeliuskincew. Siedzi w wielkim gabinecie, w którym stoją bordowe krzesła, pamiętające chyba
ulicy, a ten władzy oddać nie chce... No proszę ugościć się &lt;foreign&gt;warienijami&lt;/&gt;, ziółka będą słodsze...<br>Nagle &lt;name type="person"&gt;Maria&lt;/&gt; nachyla się, jakby chciała zdradzić jakiś sekret: - My wiążemy nadzieję z &lt;name type="place"&gt;Zachodem&lt;/&gt;!<br>- Jakim &lt;name type="place"&gt;Zachodem&lt;/&gt;?<br>- No z &lt;name type="place"&gt;Europą&lt;/&gt;! Bo my z mężem głosowaliśmy za &lt;name type="person"&gt;Juszczenką&lt;/&gt;. Sąsiadom, prawda, o tym nie mówimy. No sam pan rozumie...<br>- Za &lt;name type="person"&gt;Juszczenką&lt;/&gt;?<br>- No tak. Nasz syn, inżynier konstruktor, przyjechał do nas z &lt;name type="place"&gt;Zaporoża&lt;/&gt;. I on mówi, że ten &lt;name type="person"&gt;Janukowycz&lt;/&gt; to nic dobrego - szepcze &lt;name type="person"&gt;Maria Tichonowna&lt;/&gt;.<br>W sprawie &lt;name type="org"&gt;Czekistów&lt;/&gt; ostatnią deską ratunku okazał się &lt;name type="person"&gt;Giennadij Pietrowicz Bohatyr&lt;/&gt;, dyrektor kopalni &lt;name type="org"&gt;Czeliuskincew&lt;/&gt;. Siedzi w wielkim gabinecie, w którym stoją bordowe krzesła, pamiętające chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego