Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
stoicie?
Adam zamrugał nerwowo, wyprężył pierś obleczoną gorsem frakowej koszuli i odrzekł:
- A cóż tu złego? Tam tłok, a my z mamą sobie poczekamy...
Gdy to mówił, Róża odrywała powoli oczy od okrutnego celu.
Spojrzała wreszcie na Władysława. Musiała pewnie wiele sił użyć, żeby nie pozwolić rozszaleć się łzom. Ledwie rozwierając usta, chrypliwie rozkazała:
- Idź precz do nowej rodziny! Pchaj się w tę tłuszczę. Ja tam niepotrzebna.
Pani Kasi wyszła po Różę aż na schody. W kościele sprezentowano się Bogu i ludziom - w domu nastał czas na sympozjom rodzinny. Podczas ślubu tyle tylko zdołano zauważyć, że matka młodego - piękna i nadęta
stoicie? <br>Adam zamrugał nerwowo, wyprężył pierś obleczoną gorsem frakowej koszuli i odrzekł: <br>- A cóż tu złego? Tam tłok, a my z mamą sobie poczekamy... <br>Gdy to mówił, Róża odrywała powoli oczy od okrutnego celu. <br>Spojrzała wreszcie na Władysława. Musiała pewnie wiele sił użyć, żeby nie pozwolić rozszaleć się łzom. Ledwie rozwierając usta, chrypliwie rozkazała: <br>- Idź precz do nowej rodziny! Pchaj się w tę tłuszczę. Ja tam niepotrzebna. <br>Pani Kasi wyszła po Różę aż na schody. W kościele sprezentowano się Bogu i ludziom - w domu nastał czas na sympozjom rodzinny. Podczas ślubu tyle tylko zdołano zauważyć, że matka młodego - piękna i nadęta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego