Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
skutek. - W swoim gabinecie w ministerstwie mułła Stanakzaj stoczył już niejeden retoryczny pojedynek z cudzoziemcami, zarzucającymi talibom barbarzyńskie prawa i maniery. - Wystarczyło parę publicznych egzekucji, i wszystko się uspokoiło. Zadziałały. Drogi stały się bezpieczne, a w mieście ludzie przestali nawet zamykać na noc drzwi. Przerwaliśmy egzekucje i złoczyńcy natychmiast się rozzuchwalili.
Ze wszystkich przywódców talibów Stanakzaja lubiłem najbardziej. Odnosiłem wrażenie, że on także lubił ze mną rozmawiać. Jako wytrawny polityk i policjant wyczuwał we mnie łatwą ofiarę, zbłąkanego wędrowca, pełnego wątpliwości i szukającego desperacko odpowiedzi.
- Pozwalamy krewnym wykonywać wyroki śmierci na zabójcach ich najbliższych. Gdybym był lekarzem, bez wahania odjąłbym rękę
skutek. - W swoim gabinecie w ministerstwie mułła Stanakzaj stoczył już niejeden retoryczny pojedynek z cudzoziemcami, zarzucającymi talibom barbarzyńskie prawa i maniery. - Wystarczyło parę publicznych egzekucji, i wszystko się uspokoiło. Zadziałały. Drogi stały się bezpieczne, a w mieście ludzie przestali nawet zamykać na noc drzwi. Przerwaliśmy egzekucje i złoczyńcy natychmiast się rozzuchwalili.<br>Ze wszystkich przywódców talibów Stanakzaja lubiłem najbardziej. Odnosiłem wrażenie, że on także lubił ze mną rozmawiać. Jako wytrawny polityk i policjant wyczuwał we mnie łatwą ofiarę, zbłąkanego wędrowca, pełnego wątpliwości i szukającego desperacko odpowiedzi.<br>- Pozwalamy krewnym wykonywać wyroki śmierci na zabójcach ich najbliższych. Gdybym był lekarzem, bez wahania odjąłbym rękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego