Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zapryskaną krwią. Ja widziałem go już na cmentarzu, bez butów i bez marynarki, w spodniach z ciemnoszarego tenisu i białej koszuli w prążki. Czaszkę miał otwartą z jednej strony i krew w ustach. Obok niego leżał Hauptman, też bez butów i bez marynarki. Jego czaszka nie była tak rozbita, miał rude włosy. Leżeli przy murze, od wejścia w prawo, i tam zakopaliśmy ich w jednym grobie.

Co dwa tygodnie dostawałem z Hyrawki przepustkę, żeby odwiedzić rodziców. Raz mi matka kazała wstąpić po drodze do getta i zanieść babci Pesi bochenek chleba. Mało ludzi już wtedy w getcie zostało. Kiedy zaszedłem, babcia
zapryskaną krwią. Ja widziałem go już na cmentarzu, bez butów i bez marynarki, w spodniach z ciemnoszarego tenisu i białej koszuli w prążki. Czaszkę miał otwartą z jednej strony i krew w ustach. Obok niego leżał Hauptman, też bez butów i bez marynarki. Jego czaszka nie była tak rozbita, miał rude włosy. Leżeli przy murze, od wejścia w prawo, i tam zakopaliśmy ich w jednym grobie.<br><br>Co dwa tygodnie dostawałem z Hyrawki przepustkę, żeby odwiedzić rodziców. Raz mi matka kazała wstąpić po drodze do getta i zanieść babci Pesi bochenek chleba. Mało ludzi już wtedy w getcie zostało. Kiedy zaszedłem, babcia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego