Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
sobie wyjaśnić:..
Jerzy oderwał oczy od szpalty. Jeszcze raz rozprostował całą płachtę pierwszej strony. "Głos Pokolenia" zaczynał się od jego artykułu. Szli przez most pontonowy ramię w ramię z Olem. Ożywienie panowało tu ogromne. Karawany samochodów, ciężarówek, willysów, wojskowych motocykli. Aż dziwne było, że cały ten ruch prowadził na pustynię ruin. Szli jak za konduktem, powoli.
- Zobacz, jaka tego już masa... - mruknął Jerzy złapany na wertowaniu własnego artykułu.
- Czego?
- No, ruchu, życia, samochodów...
- Aha, jakbyś to wszystko puścił przez deskę do prasowania, to już byłby całkiem Nowy Jork... - osadził go Olo, cynicznie oceniając rozmiary mostu.
Wodą, jak ogromne aligatory, ciągną holowane
sobie wyjaśnić:..<br>Jerzy oderwał oczy od szpalty. Jeszcze raz rozprostował całą płachtę pierwszej strony. "Głos Pokolenia" zaczynał się od jego artykułu. Szli przez most pontonowy ramię w ramię z Olem. Ożywienie panowało tu ogromne. Karawany samochodów, ciężarówek, willysów, wojskowych motocykli. Aż dziwne było, że cały ten ruch prowadził na pustynię ruin. Szli jak za konduktem, powoli.<br>- Zobacz, jaka tego już masa... - mruknął Jerzy złapany na wertowaniu własnego artykułu.<br>- Czego?<br>- No, ruchu, życia, samochodów...<br>&lt;page nr=433&gt; - Aha, jakbyś to wszystko puścił przez deskę do prasowania, to już byłby całkiem Nowy Jork... - osadził go Olo, cynicznie oceniając rozmiary mostu.<br>Wodą, jak ogromne aligatory, ciągną holowane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego