Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
pewno nie jesteś zła.
- Jestem!
- Nieprawda! Nie kłam! - krzyknął Jerzy tupiąc nogą.
- Więc naturalnie Zoja znowu kłamie - powiedział suchy głos tuż za plecami dzieci.
Jerzy odwrócił się: o dwa kroki za nimi stała młoda, tęga osoba, o gładko zaczesanych, jasnych włosach i bladoniebieskich płytko osadzonych oczach. Trzymała za rękę śliczną, rumianą Hanię, która z niewzruszoną powagą zajadała jabłko.
- Nawet już koledzy poznali się na tobie - powiedziała owa pani, którą Jerzy dostrzegał niekiedy w ogrodzie i brał za matkę Zoi.
Chwilę trwało milczenie, po czym pani rzekła:
- Zoja, proszę do domu - zupełnie takim samy głosem i tonem, jakim dnia poprzedniego ojciec dziewczynki
pewno nie jesteś zła.<br>- Jestem!<br>- Nieprawda! Nie kłam! - krzyknął Jerzy tupiąc nogą.<br>- Więc naturalnie Zoja znowu kłamie - powiedział suchy głos tuż za plecami dzieci.<br>Jerzy odwrócił się: o dwa kroki za nimi stała młoda, tęga osoba, o gładko zaczesanych, jasnych włosach i bladoniebieskich płytko osadzonych oczach. Trzymała za rękę śliczną, rumianą Hanię, która z niewzruszoną powagą zajadała jabłko.<br>- Nawet już koledzy poznali się na tobie - powiedziała owa pani, którą Jerzy dostrzegał niekiedy w ogrodzie i brał za matkę Zoi.<br>Chwilę trwało milczenie, po czym pani rzekła:<br>- Zoja, proszę do domu - zupełnie takim samy głosem i tonem, jakim dnia poprzedniego ojciec dziewczynki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego