gazet inserat,<br><br>że "list jest taki i taki,<br>więc się zgłaszajcie, chłopaki''.<br><br>Taaak.<br><br>I teraz wciąż się ktoś zgłasza,<br>i problem wciąż się rozszerza.<br>I stoi kolejka straszna<br>na długość jak stąd do Zgierza.<br><br>1951</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>W LEŚNICZÓWCE</><br><br>Tu, gdzie się gwiazdy zbiegły<br>w taką kapelę dużą,<br>domek z czerwonej cegły<br>rumieni się na wzgórzu:<br>to leśniczówka Pranie,<br>nasze jesienne mieszkanie.<br><br>Chmiel na rogach jelenich<br>usechł już i się sypie;<br>w szybach tyle jesieni,<br>w jesieni tyle skrzypiec,<br>a w skrzypcach, byle tknięte,<br>lament gada z lamentem.<br><br>Za oknem las i pole,<br>las - rozmowa sosnowa;<br>minął dzień i na stole<br>stoi lampa naftowa