Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
Ja nikogo tutaj nie winię, ale komentarze w prasie typu: "Hossa, hossa. Już mamy dziewiętnaście, już mamy dwadzieścia, już mamy..." Żyjemy w wolnym kraju, napisać można wszystko, ale przez takie pisanie możemy zrobić krzywdę wielu ludziom. Przecież wszyscy, którzy się cokolwiek na tym znali, szeptali po cichu, że to musi runąć, że to się musi zwalić. Natomiast w gazetach mówiło się, że rynek jest trochę przegrzany, ceny może trochę za wysokie, ale generalnie jest w porządku.
Runęło w marcu 1994 roku. Grube ryby zdążyły wyskoczyć. Płotki wpadły, jak w tej anegdocie o starym Joe Kennedym, ojcu prezydentów, bo on wyszedł z
Ja nikogo tutaj nie winię, ale komentarze w prasie typu: "Hossa, hossa. Już mamy dziewiętnaście, już mamy dwadzieścia, już mamy..." Żyjemy w wolnym kraju, napisać można wszystko, ale przez takie pisanie możemy zrobić krzywdę wielu ludziom. Przecież wszyscy, którzy się cokolwiek na tym znali, szeptali po cichu, że to musi runąć, że to się musi zwalić. Natomiast w gazetach mówiło się, że rynek jest trochę przegrzany, ceny może trochę za wysokie, ale generalnie jest w porządku.<br>Runęło w marcu 1994 roku. Grube ryby zdążyły wyskoczyć. Płotki wpadły, jak w tej anegdocie o starym Joe Kennedym, ojcu prezydentów, bo on wyszedł z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego