Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ie. Bo w armii, póki co, ich nie rozdajecie. To tak na marginesie. Żeby nam się kompetencje nie myliły.
Pułkownik okazał się lepszym dyplomatą. Skrył emocje za godnym pokerzysty uśmiechem.
-ś propos kompetencji - odezwał się po krótkiej przerwie. - Umówiliśmy się wstępnie, że weźmiecie na siebie zabezpieczenie dróg gruntowych w rejonie rurociągu. Policja zapewnia, że obsadziła wszystkie publiczne, czyli twarde. Wystawili posterunki w odległości do piętnastu kilometrów i ostro czeszą. Ale to oczywiście wyrywkowe kontrole. Zastanawialiśmy się i doszliśmy do wniosku, że jeśli Drzymalskiemu uda się prześliznąć, najprawdopodobniej zjedzie w jakiś leśny dukt. Generał Malewicz chce wiedzieć, do jakiego stopnia je zabezpieczyliście
ie. Bo w armii, póki co, ich nie rozdajecie. To tak na marginesie. Żeby nam się kompetencje nie myliły.<br>Pułkownik okazał się lepszym dyplomatą. Skrył emocje za godnym pokerzysty uśmiechem.<br>-ś propos kompetencji - odezwał się po krótkiej przerwie. - Umówiliśmy się wstępnie, że weźmiecie na siebie zabezpieczenie dróg gruntowych w rejonie rurociągu. Policja zapewnia, że obsadziła wszystkie publiczne, czyli twarde. Wystawili posterunki w odległości do piętnastu kilometrów i ostro czeszą. Ale to oczywiście wyrywkowe kontrole. Zastanawialiśmy się i doszliśmy do wniosku, że jeśli Drzymalskiemu uda się prześliznąć, najprawdopodobniej zjedzie w jakiś leśny dukt. Generał Malewicz chce wiedzieć, do jakiego stopnia je zabezpieczyliście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego