się późno. <br>- Nie bój się - powiedział do niej. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę.<br>Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeraziło to Ewę. Dopiero wtedy po raz pierwszy poczuła prawdziwy, wszechogarniający i paraliżujący strach, bo instynktownie wiedziała już, że nieznajomy to bandyta i w dodatku kłamie. Ten mężczyzna planował ją zabić.<br>- Nie ruszaj się i nie próbuj nic robić - powiedział. - Idę do kuchni napić się czegoś, a potem sobie pójdę, obiecuję. Ale nie ruszaj się z miejsca.<br>Ewa zdecydowała jednak, że będzie robić to, co podpowiada jej instynkt i zdecydowanie walczyć o swoje życie. Do tej chwili znajdowała się pod całkowitą kontrolą, zastraszona, posłuszna