Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się późno.
- Nie bój się - powiedział do niej. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę.
Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeraziło to Ewę. Dopiero wtedy po raz pierwszy poczuła prawdziwy, wszechogarniający i paraliżujący strach, bo instynktownie wiedziała już, że nieznajomy to bandyta i w dodatku kłamie. Ten mężczyzna planował ją zabić.
- Nie ruszaj się i nie próbuj nic robić - powiedział. - Idę do kuchni napić się czegoś, a potem sobie pójdę, obiecuję. Ale nie ruszaj się z miejsca.
Ewa zdecydowała jednak, że będzie robić to, co podpowiada jej instynkt i zdecydowanie walczyć o swoje życie. Do tej chwili znajdowała się pod całkowitą kontrolą, zastraszona, posłuszna
się późno. <br>- Nie bój się - powiedział do niej. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę.<br>Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeraziło to Ewę. Dopiero wtedy po raz pierwszy poczuła prawdziwy, wszechogarniający i paraliżujący strach, bo instynktownie wiedziała już, że nieznajomy to bandyta i w dodatku kłamie. Ten mężczyzna planował ją zabić.<br>- Nie ruszaj się i nie próbuj nic robić - powiedział. - Idę do kuchni napić się czegoś, a potem sobie pójdę, obiecuję. Ale nie ruszaj się z miejsca.<br>Ewa zdecydowała jednak, że będzie robić to, co podpowiada jej instynkt i zdecydowanie walczyć o swoje życie. Do tej chwili znajdowała się pod całkowitą kontrolą, zastraszona, posłuszna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego