punktu widzenia gotowość Armii Czerwonej do podjęcia inwazji Polski nie jest kwestią tygodni, ani nawet dni, a po prostu godzin". Tzw. źródła różniły się w ocenie wielkości zjawiska: 65 czy 35 dywizji. Niektórzy twierdzili także, że chodzi o element wyłącznie sowiecki, i inni dodawali, iż jest również kilka dywizji czechosłowackich, rwących się do rewanżu za rok 1938 i 1968. Jeszcze inni zauważyli także szturmbataliony wschodnioniemieckie, co nawiązywałoby do pięknej tradycji sojuszu niemiecko-sowieckiego z września 1939 roku. Niektórzy wyrażali wątpliwość czy ten aspekt historyczny byłby pomocny w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu polskiego, ale wszyscy byli zgodni, że alarm nosi numer "6", co według