Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
godzinę zaczął Korbal ze Szczęsnym, w niedobrą...
- Opamiętaj się, synu!
- Niech ojciec odejdą... -Więc jak pan powiedział? Żebym poniósł za stówkę?
Ale Korbal już się pokapował, nagle wytrzeźwiawszy, chował portfel.
- Czy aby nie za mało, panie Korbal? Nieśliśmy pana tyle lat, wynieśliśmy wysoko, do kamienicy, na Świętego Antoniego... I o rym pan nie pomyślałeś, że mogę już mieć pana dosyć, że mogę zrzucić gdziekolwiek, na przykład do jeziora...
Mówił spokojnie, jakby myślał na głos. Korbal, nie odrywając wzroku od niego, wolno złaził z głazu, wtem Szczęsny huknął :
- A pójdziesz stąd, ty...
Takim zdzielił wyzwiskiem, że Korbal przysiadł. - Coś ty - wymamrotał - coś
godzinę zaczął Korbal ze Szczęsnym, w niedobrą...<br>- Opamiętaj się, synu!<br>- Niech ojciec odejdą... -Więc jak pan powiedział? Żebym poniósł za stówkę?<br>Ale Korbal już się pokapował, nagle wytrzeźwiawszy, chował portfel.<br>- Czy aby nie za mało, panie Korbal? Nieśliśmy pana tyle lat, wynieśliśmy wysoko, do kamienicy, na Świętego Antoniego... I o rym pan nie pomyślałeś, że mogę już mieć pana dosyć, że mogę zrzucić gdziekolwiek, na przykład do jeziora...<br>Mówił spokojnie, jakby myślał na głos. Korbal, nie odrywając wzroku od niego, wolno złaził z głazu, wtem Szczęsny huknął :<br>- A pójdziesz stąd, ty...<br>Takim zdzielił wyzwiskiem, że Korbal przysiadł. - Coś ty - wymamrotał - coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego