Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Mieliśmy za mało wierzchowców nadających się do pościgu za
emu. Większość jeźdźców mogła uczestniczyć jedynie w nagonce.
Czarownicy australijscy robili, co mogli, aby nam pomóc. Pamiętacie
chyba ich tańce przed łowami na kangury, którymi pragnęli zapewnić
sobie przychylność duchów? Otóż podczas polowania na emu najstarszy
czarownik codziennie przed wschodem słońca rysował na piasku
australijskiego strusia. Dopiero trzeciego dnia pierwszy błysk słońca
musnął wcale udany rysunek, co miało oznaczać, że duch łaskawie
sprzyjał naszym zamierzeniom. Krajowcy zaledwie to usłyszeli, zaraz
wpadli w doskonały nastrój. Z wielką werwą zabrali się do łowów,
wskutek czego jeszcze tego samego dnia schwytaliśmy jedną parę ptaków.
W
Mieliśmy za mało wierzchowców nadających się do pościgu za<br>emu. Większość jeźdźców mogła uczestniczyć jedynie w nagonce.<br>Czarownicy australijscy robili, co mogli, aby nam pomóc. Pamiętacie<br>chyba ich tańce przed łowami na kangury, którymi pragnęli zapewnić<br>sobie przychylność duchów? Otóż podczas polowania na emu najstarszy<br>czarownik codziennie przed wschodem słońca rysował na piasku<br>australijskiego strusia. Dopiero trzeciego dnia pierwszy błysk słońca<br>musnął wcale udany rysunek, co miało oznaczać, że duch łaskawie<br>sprzyjał naszym zamierzeniom. Krajowcy zaledwie to usłyszeli, zaraz<br>wpadli w doskonały nastrój. Z wielką werwą zabrali się do łowów,<br>wskutek czego jeszcze tego samego dnia schwytaliśmy jedną parę ptaków.<br>W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego