Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
to był ktoś żywy, czyści go specjalnymi płynami, godzinami poleruje, jak dzieci dotykają karoserii, to tak się gniewa, że jej..." Ta zazdrość o fiata przekonała mnie ostatecznie, że tylko wspólnictwo wynikłe z przynależności do tej samej grupy, do grupy chorych i kalek, może przetrwać; fizycznie trudno byłoby mi z inżynierem rywalizować, poza tym miałem na to za mało czasu. Padłem na podłogę uderzając o nią kilkakrotnie głową, dywan zamortyzował uderzenie, wstrzymałem się od wypuszczenia na podbródek nitki śliny, gdyż wiedziałem, że naturalistyczne szczegóły zniszczyły niejedną wielką rolę; spod przymkniętych powiek obserwowałem Basię, jej buzia osłodzona była uśmiechem. Kusztykała wprawdzie wokół mnie
to był ktoś żywy, czyści go specjalnymi płynami, godzinami poleruje, jak dzieci dotykają karoserii, to tak się gniewa, że jej..." Ta zazdrość o fiata przekonała mnie ostatecznie, że tylko wspólnictwo wynikłe z przynależności do tej samej grupy, do grupy chorych i kalek, może przetrwać; fizycznie trudno byłoby mi z inżynierem rywalizować, poza tym miałem na to za mało czasu. Padłem na podłogę uderzając o nią kilkakrotnie głową, dywan zamortyzował uderzenie, wstrzymałem się od wypuszczenia na podbródek nitki śliny, gdyż wiedziałem, że naturalistyczne szczegóły zniszczyły niejedną wielką rolę; spod przymkniętych powiek obserwowałem Basię, jej buzia osłodzona była uśmiechem. Kusztykała wprawdzie wokół mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego