Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
prawie same piątki.
- Tu Bill Baron.
- Tu Jerzy Maks. Czy dostałeś przesyłkę?
- Tak - powiedział krótko.
- Sprawdź, co zawiera.
- Moment.
Na zegarze na tablicy opla upłynęło dwadzieścia sześć sekund, gdy znowu się odezwał. Na całą rozmowę przeznaczyłem półtorej minuty. Można namierzyć, z jakiego punktu miasta dzwoni telefon komórkowy, więc wolałem nie ryzykować.
- Coś, co wygląda jak mała kaseta magnetofonowa albo wideo, i trzy płytki CD-ROM - powiedział Bill swoim spokojnym, rzeczowym tonem. Jakbyśmy rozmawiali o spotkaniu na lunch.
- Proszę, zamknij wszystko w sejfie i traktuj jako mój depozyt. Zrób to teraz.
- Czy u ciebie w biurze są jacyś funkcjonariusze? - zapytałem, kiedy znów
prawie same piątki. <br>- Tu Bill Baron.<br>- Tu Jerzy Maks. Czy dostałeś przesyłkę?<br>- Tak - powiedział krótko.<br>- Sprawdź, co zawiera.<br>- Moment. <br>Na zegarze na tablicy opla upłynęło dwadzieścia sześć sekund, gdy znowu się odezwał. Na całą rozmowę przeznaczyłem półtorej minuty. Można namierzyć, z jakiego punktu miasta dzwoni telefon komórkowy, więc wolałem nie ryzykować. <br>- Coś, co wygląda jak mała kaseta magnetofonowa albo wideo, i trzy płytki CD-ROM - powiedział Bill swoim spokojnym, rzeczowym tonem. Jakbyśmy rozmawiali o spotkaniu na lunch.<br>- Proszę, zamknij wszystko w sejfie i traktuj jako mój depozyt. Zrób to teraz.<br>- Czy u ciebie w biurze są jacyś funkcjonariusze? - zapytałem, kiedy znów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego