Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
odpowiedział mu skinieniem.
- Niech to gęś kopnie - rzekł z goryczą. - Mamy cholernego pecha do naukowców.

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

1
Jola została sama. Przed nią widniało wąskie i niskie wejście do podziemnego korytarza. Gdy Perełka znikł wśród zalegających zbocze jałowców i głogów, pani inspektor zawahała się: "A może zawołać go i odradzić ryzykowną wyprawę?" Wnet jednak doszła do przekonania, że byłoby to po prostu tchórzostwem. "Na obiad prawdopodobnie będę już w domu" - pomyślała i z desperacką zaciętością rzuciła się w czarną czeluść. Przejście było wąskie. Z trudem przecisnęła się przez przełaz. Po chwili znalazła się w małej niszy omurowanej płaskimi ciosami. Zaświeciła latarką
odpowiedział mu skinieniem.<br> - Niech to gęś kopnie - rzekł z goryczą. - Mamy cholernego pecha do naukowców.<br><br> &lt;page nr=214&gt; ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY<br><br> 1<br>Jola została sama. Przed nią widniało wąskie i niskie wejście do podziemnego korytarza. Gdy Perełka znikł wśród zalegających zbocze jałowców i głogów, pani inspektor zawahała się: "A może zawołać go i odradzić ryzykowną wyprawę?" Wnet jednak doszła do przekonania, że byłoby to po prostu tchórzostwem. "Na obiad prawdopodobnie będę już w domu" - pomyślała i z desperacką zaciętością rzuciła się w czarną czeluść. Przejście było wąskie. Z trudem przecisnęła się przez przełaz. Po chwili znalazła się w małej niszy omurowanej płaskimi ciosami. Zaświeciła latarką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego