Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
że ktoś włamał się do remontowanego budynku nowotarskiego sądu. Włamanie, jak to włamanie - niby nic nowego. Jednak łupem złodziei padła... spłuczka klozetowa. Ciekawa jestem, czy włamywacz na co dzień korzystał jedynie z wychodka i spodobało mu się nieznane, skomplikowane urządzenie? A może wymiar sprawiedliwości zafundował sobie takie spłuczki, że ludzie ryzykują odsiadkę, żeby z nich skorzystać?
* W sobotę na Rynku ma być wielki jarmark podhalański. Nie wiem, jak tam będzie, ale ja chyba nie pójdę. Bo przecież, żeby jarmark był rzeczywiście nowotarski, to musi być tam większość Słowaków, ze sprzedawcami trzeba się dogadywać po rosyjsku, a nieudane transakcje powinny być kwitowane
że ktoś włamał się do remontowanego budynku nowotarskiego sądu. Włamanie, jak to włamanie - niby nic nowego. Jednak łupem złodziei padła... spłuczka klozetowa. Ciekawa jestem, czy włamywacz na co dzień korzystał jedynie z wychodka i spodobało mu się nieznane, skomplikowane urządzenie? A może wymiar sprawiedliwości zafundował sobie takie spłuczki, że ludzie ryzykują odsiadkę, żeby z nich skorzystać?<br>* W sobotę na Rynku ma być wielki jarmark podhalański. Nie wiem, jak tam będzie, ale ja chyba nie pójdę. Bo przecież, żeby jarmark był rzeczywiście nowotarski, to musi być tam większość Słowaków, ze sprzedawcami trzeba się dogadywać po rosyjsku, a nieudane transakcje powinny być kwitowane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego