że ktoś włamał się do remontowanego budynku nowotarskiego sądu. Włamanie, jak to włamanie - niby nic nowego. Jednak łupem złodziei padła... spłuczka klozetowa. Ciekawa jestem, czy włamywacz na co dzień korzystał jedynie z wychodka i spodobało mu się nieznane, skomplikowane urządzenie? A może wymiar sprawiedliwości zafundował sobie takie spłuczki, że ludzie ryzykują odsiadkę, żeby z nich skorzystać?<br>* W sobotę na Rynku ma być wielki jarmark podhalański. Nie wiem, jak tam będzie, ale ja chyba nie pójdę. Bo przecież, żeby jarmark był rzeczywiście nowotarski, to musi być tam większość Słowaków, ze sprzedawcami trzeba się dogadywać po rosyjsku, a nieudane transakcje powinny być kwitowane