Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Faliszewska, cała w słodkich uśmiechach, dygach
i pląsach, zrywała się z krzesełka, jak wbiegała
z żywością piętnastoletniej dziewczynki na drabinkę
i zbiegała z niej, znosząc coraz to nowe pudła i pudełka,
jak w tysiącach przypochlebnych słówek zapewniała,
że "szanownej pani we wszystkim jest ślicznie"...


Do sklepiku pani Rudzkiej zachodziłam bardzo rzadko, wtedy, kiedy
Frulein Anna "miała wychodne". Stosunki bowiem moje
z Katarzyną były bardzo luźne, a urzędowo powinny
były być jeszcze luźniejsze, ponieważ w kuchni
nie wolno mi było przesiadywać. Do sklepiku zaś schodziło
się właśnie z Katarzyną.

I sklepik był prawie tak zajmujący jak kuchnia. Właściwie
było w nim trochę
Faliszewska, cała w słodkich uśmiechach, dygach <br>i pląsach, zrywała się z krzesełka, jak wbiegała <br>z żywością piętnastoletniej dziewczynki na drabinkę <br>i zbiegała z niej, znosząc coraz to nowe pudła i pudełka, <br>jak w tysiącach przypochlebnych słówek zapewniała, <br>że "szanownej pani we wszystkim jest ślicznie"... <br><br><br>Do sklepiku pani Rudzkiej zachodziłam bardzo rzadko, wtedy, kiedy <br>Frulein Anna "miała wychodne". Stosunki bowiem moje <br>z Katarzyną były bardzo luźne, a urzędowo powinny <br>były być jeszcze luźniejsze, ponieważ w kuchni <br>nie wolno mi było przesiadywać. Do sklepiku zaś schodziło <br>się właśnie z Katarzyną. <br><br>I sklepik był prawie tak zajmujący jak kuchnia. Właściwie <br>było w nim trochę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego