wolno rozkazywać. Tyś mnie wydobył z jamy, wyrwał z pana Fulkowych pazurów. Ciebie słucham, tyś teraz herszt, głowa hanzy...<br>- Zamilknij, proszę.<br><gap><br> - A więc jednak nie myliłem się - powiedział wolno Cahir. - Jednak jestem zdrajcą. Podłym, dwulicowym sprzedawczykiem?<br>- Geralt - odezwał się znowu Regis. - Wybacz szczerość, ale twoja teoria jest dziurawa jak stare rzeszoto. A twoja myśl, mówiłem ci to już, jest nieładna.<br>- Jestem zdrajcą - powtórzył Cahir, jak gdyby nie słyszał słów wampira. - Jak jednak rozumiem, dowodów mojej zdrady nie ma żadnych, są jedynie mętne poszlaki i wiedźmińskie domysły. Jak rozumiem, to na mnie spadnie ciężar udowodnienia mojej niewinności. To ja będę musiał dowieść