Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 9
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
by za tydzień, dwa popatrzeć świeżym okiem. Najważniejsze w rzeźbie to trafić na odpowiedni czas, kiedy należy odłożyć, aby nie było za późno.

Bardzo rzadko zdarzało się, żeby rzeźba powstawała od początku do końca. Gdy ojciec czuł, że spada napięcie, odkładał ją nie dokańczając. Dlatego mam całą grupę rozpoczętych, zeszkicowanych rzeźb. Wśród nich są te z Dachnowa, małej miejscowości na Rzeszowszczyźnie, gdzie ojciec pojechał na wieść, że przeszła tam potężna wichura przysparzając materiału do pracy. Tam na parę miesięcy wynajął chałupkę i rzeźbił, rzeźbił, rzeźbił... Potem wszystkie pozaczynane prace załadował na wagon i przywiózł do Zakopanego. Wiele z nich nie doczekało
by za tydzień, dwa popatrzeć świeżym okiem. Najważniejsze w rzeźbie to trafić na odpowiedni czas, kiedy należy odłożyć, aby nie było za późno.<br><br>Bardzo rzadko zdarzało się, żeby rzeźba powstawała od początku do końca. Gdy ojciec czuł, że spada napięcie, odkładał ją nie dokańczając. Dlatego mam całą grupę rozpoczętych, &lt;orig&gt;zeszkicowanych&lt;/&gt; rzeźb. Wśród nich są te z Dachnowa, małej miejscowości na Rzeszowszczyźnie, gdzie ojciec pojechał na wieść, że przeszła tam potężna wichura przysparzając materiału do pracy. Tam na parę miesięcy wynajął chałupkę i rzeźbił, rzeźbił, rzeźbił... Potem wszystkie pozaczynane prace załadował na wagon i przywiózł do Zakopanego. Wiele z nich nie doczekało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego