go kołem. - Czy wolno mi tu odpocząć?<br>- Bardzo prosimy! - rzekła z uśmiechem dziewczyna. Skąd prowadzą bogowie?<br>- Ani bogowie tego nie wiedzą, ani ja nie wiem - zaśmiał się Adaś <page nr=138>.<br> - Jestem taki Marek, co idzie na jarmarek. Chodzę, aby nie siedzieć.<br>Panna-jenerał skinęła przyjaźnie głową na znak, że jeszcze jeden wesoły rzezimieszek przyda się na tym radosnym świecie. Adaś oznajmił, że się zwie Cisowski, co zapewne nikomu nie będzie wadziło, więc i oni wymienili z kolei swoje nazwiska.<br>- Niemczewscy?... Gilewicz?... Kropka?... - zdumiał się Adaś. - Zaraz, zaraz. Coś mi się zdaje, szlachetni mężowie, i ty, dostojna pani, że ja już gdzieś słyszałem te