Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
czyżbyś zorał cykorię?
- Skąd - odpowiada Franek - nie takie rzeczy przechodziłem, tylko widzisz trochę mnie ucho boli i obawiam się, że nie dosłyszę, jak mi powiedzą: nie zdałeś.
Inny znów zapala papierosa wkładając go odwrotnie do ust, przy czym dziwi się głośno, że produkcja PMT jest pod psem.
Na każdego wychodzącego rzuca się grupka. - Co cię pytał, jak odpowiedziałeś, czy bardzo są zawzięci?
Ja nie przejmowałem się. Myślę sobie - nie takie rzeczy człowiek przechodził. Sztormy, burze, tajfuny... uratowałem się przecież. Co mi tam zaszkodzi egzamin. Wprawdzie 14 przedmiotów, ale co to w porównaniu z cyklonem.
W tym momencie usłyszałem swoje nazwisko. Poczułem, że
czyżbyś zorał cykorię? <br>- Skąd - odpowiada Franek - nie takie rzeczy przechodziłem, tylko widzisz trochę mnie ucho boli i obawiam się, że nie dosłyszę, jak mi powiedzą: nie zdałeś. <br>Inny znów zapala papierosa wkładając go odwrotnie do ust, przy czym dziwi się głośno, że produkcja PMT jest pod psem. <br>Na każdego wychodzącego rzuca się grupka. - Co cię pytał, jak odpowiedziałeś, czy bardzo są zawzięci?<br>Ja nie przejmowałem się. Myślę sobie - nie takie rzeczy człowiek przechodził. Sztormy, burze, tajfuny... uratowałem się przecież. Co mi tam zaszkodzi egzamin. Wprawdzie 14 przedmiotów, ale co to w porównaniu z cyklonem. <br>W tym momencie usłyszałem swoje nazwisko. Poczułem, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego