i pejzaż, i ewentualnie przestrzeń - zgodnie z nie dającymi się określić werbalnie kanonami, by można było rozpoznać, że to malowałem ja, nie kto inny, że to mój sposób malowania Ale właśnie zmienił pan sposób malowania! W Muzeum Archidiecezjalnym obejrzałem znane mi na ogół wcześniej, lecz skonfrontowane ze sobą obrazy; różnica rzuca się w oczy. Te z ostatniego okresu - nie chwalę, nie ganię, tylko relacjonuję - wydają się bardziej ascetyczne, ale również bardziej dwuwymiarowe, jakby bardziej płaskie - Na pewno dlatego, że została z nich całkowicie wyeliminowana przestrzeń. Brak drugiego planu, światłocienia, i to światłocienia typu fotograficznego - jeżeli nawet rzecz była dziwna i nie