Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
fotelu rozpinał jeszcze
na szybach gabinetu symetryczną sieć pojęć. W pajęczynie
kategorii i form, jak w kuli szklanej odbite, wydłużały się
linie wież na zblakłym niebie i chwiały bezradne obłoki. Ale
kogut łopotał skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost
drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki
słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!
Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim
nawyku oparte poczucie rzeczywistości filozofa. Ta
egzekucja przyrody zgodna była z orzeczeniem rady miasta
i z wolą Kanta, jako że "człowiek rozmawia z przyrodą jak
sędzia z podsądnym". Była w tym wyroku potrzeba uratowania
całego systemu
fotelu rozpinał jeszcze<br>na szybach gabinetu symetryczną sieć pojęć. W pajęczynie<br>kategorii i form, jak w kuli szklanej odbite, wydłużały się<br>linie wież na zblakłym niebie i chwiały bezradne obłoki. Ale<br>kogut łopotał skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost<br>drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki<br>słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!<br> Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim<br>nawyku oparte poczucie rzeczywistości filozofa. Ta<br>egzekucja przyrody zgodna była z orzeczeniem rady miasta<br>i z wolą Kanta, jako że "człowiek rozmawia z przyrodą jak<br>sędzia z podsądnym". Była w tym wyroku potrzeba uratowania<br>całego systemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego