u rzymskich panów, nie dawała okazji do posmakowania przyjemności życia. Toteż nie o prawo do korzystania z jego uroków, ale o samo prawo życia, o możność powrotu do człowieczeństwa wystąpili ci wyjęci spod praw. Było ich tu ponad dwie setki. Niestety, zaledwie połowa miała uzbrojenie mniej więcej równe uzbrojeniu piechoty rzymskiej - reszta zaopatrzona była w drewniane maczugi o żelaznych końcach zahartowanych w ogniu, wiklinowe kosze, które miały zastępować tarcze, w łomy żelazne, rożny, kije, noże rzeźnicze. Obiecywano sobie zdobyć broń na wrogu.<br>Oprócz szkoły Batiatusa byli tu gladiatorzy ze szkoły mamertyńskiej, do której przed zbliżającym się oddziałem Spartaka dotarł Sotion i