Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
dyrygentów lub śpiewaków? A może przyszedł czas wizjonerów, którzy zaproszą nową publiczność? Tak dzieje się na świecie, gdzie trwa renesans opery nie za sprawą kompozytorów, ale reżyserów.

A kto jak kto, ale Treliński na miano wizjonera zasługuje. Scenę Opery Narodowej w Waszyngtonie 11 września 2003 r. zalała krew. Z telebimów sączył się koszmar okrucieństw - od rewolucji francuskiej po rzezie dokonywane przez fundamentalistów islamskich. Na tle zanurzonej w czerwonej poświacie gilotyny czarne postacie rewolucjonistów obwieszczały zwycięstwo nowego wspaniałego świata. W kolejnym akcie bojowników zastąpił korowód prostytutek i tancerek kankana. "To otwarcie sezonu widzowie będą pamiętać przez lata" - napisał krytyk "Washington Post". Tak
dyrygentów lub śpiewaków? A może przyszedł czas wizjonerów, którzy zaproszą nową publiczność? Tak dzieje się na świecie, gdzie trwa renesans opery nie za sprawą kompozytorów, ale reżyserów. <br><br>A kto jak kto, ale Treliński na miano wizjonera zasługuje. Scenę Opery Narodowej w Waszyngtonie 11 września 2003 r. zalała krew. Z telebimów sączył się koszmar okrucieństw - od rewolucji francuskiej po rzezie dokonywane przez fundamentalistów islamskich. Na tle zanurzonej w czerwonej poświacie gilotyny czarne postacie rewolucjonistów obwieszczały zwycięstwo nowego wspaniałego świata. W kolejnym akcie bojowników zastąpił korowód prostytutek i tancerek kankana. "To otwarcie sezonu widzowie będą pamiętać przez lata" - napisał krytyk "Washington Post". Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego