stara babina, handlująca jajkami na targu"</>. Tymczasem stała przed nim kobieta wprawdzie już nie najmłodsza, ale starannie uczesana - widać, że świeżo od fryzjera, uszminkowana, ubrana w białą, koronkową bluzkę...<br><q>- Nazywam się Jadwiga Z.</> - powtórzyła kobieta. Artur J. zreflektował się, przysunął do biurka krzesło i uprzejmie wskazał miejsce. Kobieta przez chwilę sadowiła się i wierciła, jakby chcąc sprawdzić, w jakiej pozycji będzie jej najwygodniej.<br><q> - Tak, wiem, znam sprawę. Ale niech mi pani to wszystko jeszcze raz opowie. Swoimi słowami, po kolei. Od czego się zaczęło i jak do tego doszło?</><br><q>- A tak doszło, że on mnie najpierw zbałamucił, zwabił do siebie, uwięził