Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
ścieżka.
Ale na niebie i pod jabłoniami prócz siwego zmierzchu nie było żywej duszy.
Jako ostatnia o archaniele dowiedziała się ciotka.
Poczerwieniała cała, jakby za jej plecami zapaliła się nagle wiosenna zorza, i rzucając na ziemię gliniany garnek ze zsiadłym mlekiem, przyniesionym z piwnicy, uciekła pod sad.

Biegała po tym sadzie i krzyczała: - Zwariowali, wszyscy powariowali!
Archanioła się im zachciewa! Zwiastowania!
Jeśli chcecie wiedzieć bezbożnicy, świętokradcy, to przychodzi do mnie, ale nie archanioł.
Wiecie, kto przychodzi.
Widzieliście go niejeden raz.
Kamieniami rzucaliście w niego.
Ubiegłej nocy wasi synowie bili go na zabicie kołkami, że jak przyszedł do mnie, bardziej był podobny
ścieżka.<br> Ale na niebie i pod jabłoniami prócz siwego zmierzchu nie było żywej duszy.<br> Jako ostatnia o archaniele dowiedziała się ciotka.<br> Poczerwieniała cała, jakby za jej plecami zapaliła się nagle wiosenna zorza, i rzucając na ziemię gliniany garnek ze zsiadłym mlekiem, przyniesionym z piwnicy, uciekła pod sad.<br> &lt;page nr=71&gt;<br> Biegała po tym sadzie i krzyczała: - Zwariowali, wszyscy powariowali!<br> Archanioła się im zachciewa! Zwiastowania!<br> Jeśli chcecie wiedzieć bezbożnicy, świętokradcy, to przychodzi do mnie, ale nie archanioł.<br> Wiecie, kto przychodzi.<br> Widzieliście go niejeden raz.<br> Kamieniami rzucaliście w niego.<br> Ubiegłej nocy wasi synowie bili go na zabicie kołkami, że jak przyszedł do mnie, bardziej był podobny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego