Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
z generalskich kopiowane wprost żywcem. Kiedyś generał na imieniny swej kochanej synowej kazał poprzywiązywać bukiety do ogonów wszystkich psów i całą tę sforę wpędził do pokoju "złotej Zosi", by jej składały życzenia. Niemal to samo - tylko w nieco poszerzonej wersji - zrobił wuj Tadzio: na imieniny swej żony wpędził do jej saloniku psy, koty, prosiaki, cielaki, wszystko poubierane w kolorowe majteczki (żeby było przyzwoiciej - mówił) i z bukietami przywiązanymi do ogonów. Ale więcej z tego kawału było płaczu niż śmiechu, bo nie trzeba zbyt wybujałej wyobraźni, by sobie uzmysłowić, jak po tych życzeniach wyglądały posadzki i dywany. Gdy wyczytałam w listach o
z generalskich kopiowane wprost żywcem. Kiedyś generał na imieniny swej kochanej synowej kazał poprzywiązywać bukiety do ogonów wszystkich psów i całą tę sforę wpędził do pokoju "złotej Zosi", by jej składały życzenia. Niemal to samo - tylko w nieco poszerzonej wersji - zrobił wuj Tadzio: na imieniny swej żony wpędził do jej saloniku psy, koty, prosiaki, cielaki, wszystko poubierane w kolorowe majteczki (żeby było przyzwoiciej - mówił) i z bukietami przywiązanymi do ogonów. Ale więcej z tego kawału było płaczu niż śmiechu, bo nie trzeba zbyt wybujałej wyobraźni, by sobie uzmysłowić, jak po tych życzeniach wyglądały posadzki i dywany. Gdy wyczytałam w listach o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego