to łóżko "tej pani, co miała operację", chociaż tylko to jedno było puste. A potem uśmiechnęła się do mnie, powiedziała, że właśnie skończyła sprzątanie w sali pooperacyjnej i leżąca tam chora prosiła ją o przyniesienie torebki. Ja jeszcze zapytałam, jak ona się czuje i jak przebiegła operacja, a ta niby-salowa powiedziała, że wszystko w porządku, chociaż nacierpiała się biedaczka.</><br>Niemal taka sama scena powtórzyła się w sali, w której przed operacją przebywała Danuta W. I tam kobieta w średnim wieku, ubrana w fartuch, jaki noszą salowe, z plastikowym kubłem w ręku pewnie podeszła do pustego łóżka, otworzyła szafkę z osobistymi