Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Czy ci nie dość apeli, pieców, tych nieludzkich okropności? Jeszcze musisz zadawać mi dodatkowe tortury? Przestałem istnieć jako człowiek. Nie mam wczoraj ani jutra. Moje życie dobiega końca. Daremne twoje wysiłki. Ja nie chcę żyć. Rozumiesz?
Nie dawał się ratować. Przyjmował ciosy z samobójczą biernością. Nie stawiał im oporu. Ginął samochcąc.
Spośród osób, wygarniętych owej pamiętnej nocy z klubu, w tym samym bloku znalazł się mecenas, który wkrótce, dzięki świetnej znajomości niemieckiego, zdobył sobie wygodną funkcję. Przez długi czas grał ze śmiercią, oszukiwał ją i wygrywał. Dopomógł mi też w umieszczeniu Mariana w bloku szpitalnym, czyli tak zwanym rewirze. Drugi mój
Czy ci nie dość apeli, pieców, tych nieludzkich okropności? Jeszcze musisz zadawać mi dodatkowe tortury? Przestałem istnieć jako człowiek. Nie mam wczoraj ani jutra. Moje życie dobiega końca. Daremne twoje wysiłki. Ja nie chcę żyć. Rozumiesz?<br>Nie dawał się ratować. Przyjmował ciosy z samobójczą biernością. Nie stawiał im oporu. Ginął samochcąc.<br>Spośród osób, wygarniętych owej pamiętnej nocy z klubu, w tym samym bloku znalazł się mecenas, który wkrótce, dzięki świetnej znajomości niemieckiego, zdobył sobie wygodną funkcję. Przez długi czas grał ze śmiercią, oszukiwał ją i wygrywał. Dopomógł mi też w umieszczeniu Mariana w bloku szpitalnym, czyli tak zwanym rewirze. Drugi mój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego