Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
na Białorusi. Najpierw przeżyliśmy euforię po chorzowskiej wiktorii, a po czterech dniach wstyd, że pierwsi w świecie finaliści mistrzostw dali się ograć jak chłopcy. Bo styl, w jakim reprezentacja narodowa przegrała w Mińsku, mógł zniesmaczyć najwierniejszego kibica. A przecież od ekipy Engela trzeba wymagać coraz więcej. Jeśli piłkarze popadną w samouwielbienie - na stadionach Japonii i Korei mogą się zderzyć z rzeczywistością twardszą niż w stolicy Białorusi.
Przy całym szacunku dla umiejętności Romana Wasiliuka, strzelcy czterech bramek - w finałach MŚ polską bramkę atakować będą napastnicy o dwie klasy lepsi. Ze strony Crespo, Larssona, Raula grozić nam może kataklizm. Piłkarze Engela powinni to
na Białorusi. Najpierw przeżyliśmy euforię po chorzowskiej wiktorii, a po czterech dniach wstyd, że pierwsi w świecie finaliści mistrzostw dali się ograć jak chłopcy. Bo styl, w jakim reprezentacja narodowa przegrała w Mińsku, mógł zniesmaczyć najwierniejszego kibica. A przecież od ekipy Engela trzeba wymagać coraz więcej. Jeśli piłkarze popadną w samouwielbienie - na stadionach Japonii i Korei mogą się zderzyć z rzeczywistością twardszą niż w stolicy Białorusi. <br>Przy całym szacunku dla umiejętności Romana Wasiliuka, strzelcy czterech bramek - w finałach MŚ polską bramkę atakować będą napastnicy o dwie klasy lepsi. Ze strony &lt;name type="org"&gt;Crespo&lt;/&gt;, &lt;name type="org"&gt;Larssona&lt;/&gt;, &lt;name type="org"&gt;Raula&lt;/&gt; grozić nam może kataklizm. Piłkarze Engela powinni to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego