Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
rano, że ma krzywy nos. Może to go przejęło?
Nikt mu nie odpowiedział, począł więc mierzyć wielkimi krokami podłogę. Powiedział jeszcze do Zygmunta:
- Mnie coś takiego nie spotka. Moje żądania od życia są skromne i osiągnę je łatwo.
Ucichł płacz Felicji. Student nalał sobie herbaty i po pijał w zadumie, sapiąc po każdym łyku. Zygmunt zbliżył się do matki.
- Wykombinowała mama ten kuferek?
- Jaki kuferek znowu?!
- No, ten, drewniany, co go mam wziąć do wojska.
- Nie zawracaj głowy, jeszcze masz czas!
- Mama to zawsze odkłada wszystko na ostatnią godzinę!
- Idź do cholery, nie denerwuj mnie. W porę mi z tym kuferkiem
rano, że ma krzywy nos. Może to go przejęło?<br>Nikt mu nie odpowiedział, począł więc mierzyć wielkimi krokami podłogę. Powiedział jeszcze do Zygmunta:<br>- Mnie coś takiego nie spotka. Moje żądania od życia są skromne i osiągnę je łatwo.<br>Ucichł płacz Felicji. Student nalał sobie herbaty i po pijał w zadumie, sapiąc po każdym łyku. Zygmunt zbliżył się do matki.<br>- Wykombinowała mama ten kuferek?<br>- Jaki kuferek znowu?!<br>- No, ten, drewniany, co go mam wziąć do wojska.<br>- Nie zawracaj głowy, jeszcze masz czas!<br>- Mama to zawsze odkłada wszystko na ostatnią godzinę!<br>- Idź do cholery, nie denerwuj mnie. W porę mi z tym kuferkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego