Zapytany o swoje losy, bez wahania opowiedział matce Ryśka o swoich amerykańskich planach, przedstawił wahania, co z sobą dalej zrobić, wreszcie wyznał, że jutro w południe ma samolot do Stanów.<br>- Może pan zostanie u nas na noc? - spytała, nie wiadomo w czyim imieniu się wypowiadając per "my" - Tutaj obok mieszka sąsiad, który pracuje na Okęciu, chyba jako celnik, to poproszę, żeby rano pana zawiózł ze sobą. A my sobie pogwarzymy, zrobię jakąś kolację, tylko proszę nie liczyć na żadne frykasy, wie pan w końcu, jak jest.<br>Podziękował i przystał na propozycję. Samotna kobieta, dla której on jest częścią szczęśliwszej cząstki jej