moim zegarkiem, wiecznym piórem, kenkartą i jakimiś drobiazgami, które zwykle nosi się w kieszeniach. Przy zwolnieniu wydano mi i te bibułki z utworami Ożoga. Dotychczas mam je w swym małym archiwum.<br>Tomiki Ożoga, a był płodnym poetą, znajdowały pozytywny oddźwięk tak wśród krytyków, jak i czytelników. Za mniej udane uważałem satyry i fraszki drukowane w prasie. Po prostu nie trafiały mi do przekonania i zupełnie mnie nie śmieszyły. Miał specyficzne poczucie humoru, które daleko odbiegało od przyjętych konwencji.<br>Ożóg, który pochodził przecież ze wsi, był zawziętym przeciwnikiem chłopstwa i głośno je krytykował. Dziwiło mnie to, ale gdy dowiedziałem się, że miał