które w jakiś sposób są charakterystyczne dla "Pizzerii Primavera" - polędwicę z zielonym pieprzem, pizzę salami, placek węgierski i żeberka z miodem. Okazało się, że tak wymarzona przez kochanego kuzyna polędwica z zielonym pieprzem dostępna jest jedynie we wtorki, środy, piątki, a że była święta niedziela, musiał ulokować swe uczucia w schabie z grilla, którego dzielnie żuł przez całą następną godzinę. Pizza salami okazała się zaś całkiem smacznym daniem i tu muszę oprzeć się na opinii młodzieńca, syna owego kuzyna, który już z niejednego pieca ową pizzę jadł.<br>Mój limit pecha w pizzerii "Primavera" okazał się tak głęboki, jak tegoroczny spadek złotówki