Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
rdzawej bróździe,
Pruje się rękawicy cienki, błękitny len,
Rozsypują się po ziemi graniaste gwoździe.

Któż na powieki nasze rzuci ożywczy wstrząs,
Kto przedziurawi słońcem nasz mrok zapomniany?
Przynoszę oto w dłoniach szafran, krzemień i bronz,
Przynoszę wszystkie zaklęte talizmany.

Ode dna snu przychodzę poprzez morze i ląd,
Poprzez mosty i schody przybywam w tajemnicy,
Do siedmiu braci śpiących już nie powrócę stąd,
Pokąd nie rozpruję błękitnej rękawicy.

Dla naszych martwych oczu trzeba opaski szyć,
W niebiosach trzeba zanurzyć oblicza blade,
Tam, w górze, rozplątana lniana, błękitna nić
Dźwiga naszą błędną, ociemniałą armadę.

Żmudna konieczność stąpań węszy spłoszony ślad,
(Serca naszego powszedniego
rdzawej bróździe,<br>Pruje się rękawicy cienki, błękitny len,<br>Rozsypują się po ziemi graniaste gwoździe.<br><br>Któż na powieki nasze rzuci ożywczy wstrząs,<br>Kto przedziurawi słońcem nasz mrok zapomniany?<br>Przynoszę oto w dłoniach szafran, krzemień i bronz,<br>Przynoszę wszystkie zaklęte talizmany.<br><br>Ode dna snu przychodzę poprzez morze i ląd,<br>Poprzez mosty i schody przybywam w tajemnicy,<br>Do siedmiu braci śpiących już nie powrócę stąd,<br>Pokąd nie rozpruję błękitnej rękawicy.<br><br>Dla naszych martwych oczu trzeba opaski szyć,<br>W niebiosach trzeba zanurzyć oblicza blade,<br>Tam, w górze, rozplątana lniana, błękitna nić<br>Dźwiga naszą błędną, ociemniałą armadę.<br><br>Żmudna konieczność stąpań węszy spłoszony ślad,<br>(Serca naszego powszedniego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego