Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
byłby dość trudny i czasochłonny.
Godz. 23.30 - ekipa w Strążyskiej. Wszyscy zostają zaproszeni do szałasu na herbatę i pyszną szarlotkę. Towarzyszący ratownikom pies Black dostaje w nagrodę parówkę.
Kilka minut po północy poszkodowany jest już w szpitalu, a ratownicy kończą wyprawę na centrali.

*

Była to jedna z najtrudniejszych akcji ścianowych w tym sezonie. Zaangażowanych było 14 ratowników i śmigłowiec.
Jak doszło do wypadku. Poszkodowany twierdzi, że wybrał się samotnie z zamiarem przejścia Żlebu Szczerby. W rejonie "Śmietnika" pomylił trasę, wszedł na drogę wspinaczkową Jana Krupskiego, wyprowadzającą na wierzchołek Giewontu. Będąc w trudnym terenie został ugodzony kamieniem. Doznał kontuzji barku i
byłby dość trudny i czasochłonny.<br>Godz. 23.30 - ekipa w Strążyskiej. Wszyscy zostają zaproszeni do szałasu na herbatę i pyszną szarlotkę. Towarzyszący ratownikom pies Black dostaje w nagrodę parówkę.<br>Kilka minut po północy poszkodowany jest już w szpitalu, a ratownicy kończą wyprawę na centrali.<br><br>*<br><br>Była to jedna z najtrudniejszych akcji ścianowych w tym sezonie. Zaangażowanych było 14 ratowników i śmigłowiec.<br>Jak doszło do wypadku. Poszkodowany twierdzi, że wybrał się samotnie z zamiarem przejścia Żlebu Szczerby. W rejonie "Śmietnika" pomylił trasę, wszedł na drogę wspinaczkową Jana Krupskiego, wyprowadzającą na wierzchołek Giewontu. Będąc w trudnym terenie został ugodzony kamieniem. Doznał kontuzji barku i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego