Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
setki razy,
ale sam. Teraz odpowiedzialność ta dwóch młodych ludzi
ciążyły mu na sercu, był od nich starszy o dziesięć lat. Dumny
ze swojej misji "dowodził" teraz dwoma oficerami, choć był
tylko szeregowym. Tak bardzo chciał, aby dostali do wojska
polskiego i u boku aliantów prali hitlerowców.
Jak tylko się ściemniło, wypoczęci i wyspani oraz syci,
ruszyli dalej, na południe. Po dwóch godzinach doszli do
miejscowości trzy Studnie. Tu znajomy Krzeptowskiego jeszcze
sprzed wojny, Słowak Kertesz, prowadził schronisko
górskie.
Pod budynkiem Józek polecił lotnikom, aby się schowali,
sam zaś zakradł się pod okno. W izbie paliło się światło.
Próbował sprawdzić przez
setki razy,<br>ale sam. Teraz odpowiedzialność ta dwóch młodych ludzi<br>ciążyły mu na sercu, był od nich starszy o dziesięć lat. Dumny<br>ze swojej misji "dowodził" teraz dwoma oficerami, choć był<br>tylko szeregowym. Tak bardzo chciał, aby dostali do wojska<br>polskiego i u boku aliantów prali hitlerowców.<br> Jak tylko się ściemniło, wypoczęci i wyspani oraz syci,<br>ruszyli dalej, na południe. Po dwóch godzinach doszli do<br>miejscowości trzy Studnie. Tu znajomy Krzeptowskiego jeszcze<br>sprzed wojny, Słowak Kertesz, prowadził schronisko<br>górskie.<br> Pod budynkiem Józek polecił lotnikom, aby się schowali,<br>sam zaś zakradł się pod okno. W izbie paliło się światło.<br>Próbował sprawdzić przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego