głównie przez pracowników naukowych Uniwersytetu i Poli techniki.<br>Garsoniera ze ślepą kuchnią, szeroki, przykryty futrzakiem tapczan, na pół chłopski, ciemny stół, dwa fotele, trzy zydle - i książki.<br>Proste regały sięgają pod sufit, książki pną się po ścianach jak dzikie wino.<br>Wpełzły nawet do kuchni, na lodówkę i do pawlacza, nad ścienną szafę przedpokoju.<br>Wspieram się mocno o balustradę, jako że trochę zbyt w ysokie jest to ósme piętro.<br>Patrzę - nad wieżami, dachami, murami leży brudna mgła.<br>Miasto ugina się i drży pod ciężarem upału, hałasu i mgły.<br>- Pora odpocząć - powtarzam.<br>- Kiedy wyjeżdżacie? - Drugiego.<br>Z dołu odzywa się ptasi gwizd, ich czułe