Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
porosłe mchem nagrobki starych drzew, zmurszałe panie w które zapada stopa, burząc światy utajone w próchnie.
Pośród tego rozgardiaszu trwa gdzie niegdzie dąb o spękanej korze, gładkoskóry grab, cienista lipa, rówieśni tamtych poległch, teraz już tylko karp, trawionych rozkładem, wciąż jeszcze żywiących młode pędy.
Kłębowisko roślin walczących o życie rzednie, ścieżka wspina się i zanika na wierzchołku łagodnego wzniesienia, u zarysu fundamentów. Ani kawałka ciosu czy cegły nie wystaje nad ziemią, jedynie szczerzą się odkryte piwniczne komory bujające trawami, zamieszkałe przez spłoszone teraz jaszczurki.
Nieudana wyprawa w czas przeszły?
Ulka od przystanku autobusowego ruszyła na przełaj przez ugory po dworskich sadach
porosłe mchem nagrobki starych drzew, zmurszałe panie w które zapada stopa, burząc światy utajone w próchnie.<br>Pośród tego rozgardiaszu trwa gdzie niegdzie dąb o spękanej korze, gładkoskóry grab, cienista lipa, rówieśni tamtych poległch, teraz już tylko karp, trawionych rozkładem, wciąż jeszcze żywiących młode pędy.<br>Kłębowisko roślin walczących o życie rzednie, ścieżka wspina się i zanika na wierzchołku łagodnego wzniesienia, u zarysu fundamentów. Ani kawałka ciosu czy cegły nie wystaje nad ziemią, jedynie szczerzą się odkryte piwniczne komory bujające trawami, zamieszkałe przez spłoszone teraz jaszczurki.<br>Nieudana wyprawa w czas przeszły?<br>Ulka od przystanku autobusowego ruszyła na przełaj przez ugory po dworskich sadach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego