Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
Kapitan żaglowca był szczerze ubawiony tą programową rozrywką, udawał paniczną ucieczkę, ale... nie płynął zbyt szybko, aby jego "prześladowcy" też mieli jakąś szansę. Zdarzało się, że celowo nagle zwalniał, żeby ustalić, czy "pościg" zdobędzie się na wykorzystanie swej artylerii pokładowej. Wtedy dżonki starały się o niezmniejszanie odległości między "ścigającymi" a "ściganym". Tazabawa trwała całymi godzinami, aż wreszcie kiedy żaglowiec znikał z pola widzenia, dżonki rozpoczynały gwałtowną kanonadę. Daleko niosły się echa strzałów, rybacy patrzyli w podziwie, jak cesarska flota przepędza statki białych barbarzyńców. W ten sposób dowódcy dżonek zachowywali twarz i mogli tryumfalnie wrócić do macierzystego portu.
Tam oczywiście powstawały pisane
Kapitan żaglowca był szczerze ubawiony tą programową rozrywką, udawał paniczną ucieczkę, ale... nie płynął zbyt szybko, aby jego "prześladowcy" też mieli jakąś szansę. Zdarzało się, że celowo nagle zwalniał, żeby ustalić, czy "pościg" zdobędzie się na wykorzystanie swej artylerii pokładowej. Wtedy dżonki starały się o niezmniejszanie odległości między "ścigającymi" a "ściganym". Tazabawa trwała całymi godzinami, aż wreszcie kiedy żaglowiec znikał z pola widzenia, dżonki rozpoczynały gwałtowną kanonadę. Daleko niosły się echa strzałów, rybacy patrzyli w podziwie, jak cesarska flota przepędza statki białych barbarzyńców. W ten sposób dowódcy dżonek zachowywali twarz i mogli tryumfalnie wrócić do macierzystego portu.<br> Tam oczywiście powstawały pisane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego