Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
mu się przywidziało. Nieswój i zły powrócił na przystanek. Dzień był mroźny. W tramwaju mimo ścisku wszyscy pchali się do wnętrza, jedynie dwóch młodych ludzi z czerwonymi uszami wyglądało z pozbawionego szyb pomostu. Jerzy wcisnął się w głąb. Usłyszał jakiś strzępek rozmowy: "A ja wtedy w bramę..." - i dalej jakieś ściszone szepty młodych ludzi. Z drugiej strony płaczliwie uskarżała się na los chuda szmuglerka. "Nawet schować nie mam gdzie, bo zaraz widać..." - skarżyła się widocznie na trudności, jakie napotyka przy popularnym sposobie chowania słoniny czy boczku pod bieliznę. Był zły na siebie, że zmarnował parę godzin lektury na bezsensowny rajd do
mu się przywidziało. Nieswój i zły powrócił na przystanek. Dzień był mroźny. W tramwaju mimo ścisku wszyscy pchali się do wnętrza, jedynie dwóch młodych ludzi z czerwonymi uszami wyglądało z pozbawionego szyb pomostu. Jerzy wcisnął się w głąb. Usłyszał jakiś strzępek rozmowy: "A ja wtedy w bramę..." - i dalej jakieś ściszone szepty młodych ludzi. Z drugiej strony płaczliwie uskarżała się na los chuda szmuglerka. "Nawet schować nie mam gdzie, bo zaraz widać..." - skarżyła się widocznie na trudności, jakie napotyka przy popularnym sposobie chowania słoniny czy boczku pod bieliznę. Był zły na siebie, że zmarnował parę godzin lektury na bezsensowny rajd do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego