Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nie?", "nie, zaraz ci to wyjaśnię" - powiedział wyraźnie zadowolony, rozsiadając się na zydlu, po czym poczęstowawszy mnie papierosem szczęknął raźnie zapalniczką i rzekł "to, co robiłem w Iks w maju i przedtem, to pomyłka. Myślałem, że przyjemności to sens życia, tak myślałem... A to były anomalie seksualne... To proste, przez seks zostałem ugodzony, akcja równa się reakcji", "ale w karty też grałeś" - przypomniałem, "w karty, tak, w karty grałem, a jakże, grałem... To przeważyło szalę. Zaczęło się od tego, że do młodzieży straciłem serce, a staruszki wyjechały się odmładzać... A więc anomalii w Iks nie ma, małe miasto... No to tylko
nie?", "nie, zaraz ci to wyjaśnię" - powiedział wyraźnie zadowolony, rozsiadając się na zydlu, po czym poczęstowawszy mnie papierosem szczęknął raźnie zapalniczką i rzekł "to, co robiłem w Iks w maju i przedtem, to pomyłka. Myślałem, że przyjemności to sens życia, tak myślałem... A to były anomalie seksualne... To proste, przez seks zostałem ugodzony, akcja równa się reakcji", "ale w karty też grałeś" - przypomniałem, "w karty, tak, w karty grałem, a jakże, grałem... To przeważyło szalę. Zaczęło się od tego, że do młodzieży straciłem serce, a staruszki wyjechały się odmładzać... A więc anomalii w Iks nie ma, małe miasto... No to tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego