kulisy i woła Dawaj to mięcho pod widelec! (trąca KLARĘ na łóżko) tak-tak-tak, na plecy! (zbliża się groźnie do niej)<br>KLARA Powiedz choć słowo ,,kocham"... chociażby pierwszą literkę... no... ,,k", ,,k"... Ko... ko... ko...<br>ANTEK K... k..., kładź sie, kurważ ci w kożuch kołtuniasty!<br>KLARA wybucha płaczokrzykiem Nieeeee! (sen zbudzony jej wrzaskiem znika; oboje, jak niepyszni, uciekają do swych łóżek)<br>GŁOS MATKI Klaruś, musisz zacząć znowu chodzić do pływalni<br>...no i pomówić ze swym spowiednikiem.<br>Słychać podwójne, ale obczyźniane chrapanie Polaków.<br>KLARA przeciąga się, wstaje, a równocześnie zjawia się na przedzie sceny ubrany do ślubu STASIEK, łapiduch, trzymający swą